
Związek partnerów po trzydziestce, kiedy każde z nich ma na koncie kilka romantycznych uniesień, a w sercu sporo dotkliwych ran, nie jest wcale łatwy. Obydwoje patrzycie na miłość bardziej ,"z głowy" niż "z serca". Twoje oczekiwania wobec potencjalnego partnera są jasno sprecyzowane. Nie czekasz już na rycerza z bajki. Wiesz, że każdy ma swoje wady. Swoje również akceptujesz.
Uwielbiasz leniwe niedziele, jedzenie w łóżku i oglądanie łzawych telenoweli. Nawet w imię największej miłości, nie masz zamiaru rezygnować ze swoich, często denerwujących nawyków, babskich spotkań, mieszkanka zagraconego bibelotami. "Mogę być sama do końca życia" – głosisz wszem i wobec i: "Nie mam zamiaru z niczego rezygnować dla jakiegoś tam faceta".
"Potencjalnemu" stawiasz wysoką poprzeczkę. Nie masz zamiaru go niańczyć, ani utrzymywać. No i koniecznie musi umieć zatroszczyć się o ciebie, okazać czułość i zrozumienie dla twoich potrzeb. No i w końcu Pan Potencjalny się pojawia, ale… oprócz niewątpliwych zalet, ma na koncie; wspólny kredyt do spłacenia z byłą żoną, dwójkę dzieci i swoje nawyki, przyzwyczajenia i oczekiwania. Jesteś w kropce. Jeśli już w ogóle, to pragniesz związać się z kimś, kto byłby dla ciebie ważny, ale… Pan Potencjalny jest ważny, ale ma też swoje "ale".
Dodaj komentarz
Wszystkie komentarze (3)
Dokladnie jak w tekscie ,tyle tylko ze jestesmy po 50:)
I jest nam swietnie razem obojgu,nie zalujemy naszej decyzji ,jestesmy juz 7 lat po slubie i jest tak wspaniale jak by to bylo wczoraj gdy poznalismy sie.A poznalismy sie przez internet!
On w Niemczech od 30 lat ,ja w Polsce -kobieta aktywna ,pracujaca i zrezygnowlam dla niego ,dla milosci ze wszystkiego co mialam.I NIE ZALUJE!
zabralam corke ,ktora w Niemczech zrobila mature ,teraz dalej sie uczy ,
a ja....j
a nie pracuje -jest mi dobrze ,dbam o nasz domek ,meza ,psa :) jestestem "nieprzyzwoicie"szczesliwa
i zycze tego wszystkim po przejsciach .
Trzeba zaryzykowac i dac ise poniesc milosci i zaufac losowi:)
Pozdrawiam:)